Oczekiwania co do podwyżki stóp procentowych wywoływane rosnącą presją inflacyjną windują rentowności obligacji amerykańskich. Wskaźnik "wielkości zapasów/wielkości sprzedaży" wspiera presję inflacyjną już od czerwca 2020 roku. Zakładam, że wskaźnik ten zacznie się "normalizować" w połowie roku i wtedy też powinniśmy osiągnąć też szczyt na rentownościach.
Jeśli Fed „podniesie” czterokrotnie w tym roku (jak wskazuje na ostatnim "Fed Minutes") myślę, że 10-latki mogą w konsekwencji spaść nawet o 100 punktów bazowych.
Agresywne podnoszenie stóp w zbliżającą się dezinflacyjną fazę spowolnienia gospodarczego (słabnące PMI) będzie błędem. Przyspieszy procesy deflacyjne i mocno spowolni wzrost gospodarczy. Poważnie ucierpią wtedy ryzykowne i spekulacyjne aktywa.
Warto pamiętać, że strukturalna presja na obniżenie realnych długoterminowych stóp procentowych ze względu na zmiany demograficzne, niższy potencjalny wzrost PKB i wyższe oszczędności globalne pozostaje nadal silna. Czynniki te powodują, że rentowności 10-letnich obligacji skarbowych nie powinny przełamać poziomu 2,30-2,40%.