Zgodnie z wczorajszą predykcją spadliśmy z ceną i czekamy na dzisiejsze wyniki inflacyjne z Niemiec oraz USA.
Niestety górna strefa (zaznaczona fioletowym prostokątem) nie okazała się solidnym wsparciem i wracamy do powtórki z rozrywki. Zaliczyliśmy nawet dolną strefę, która zadziałała błyskawicznie jak bumerang.
Dzisiaj dla mnie osobiście pozostają tylko skalpy. A kierunek zostanie obrany po raporcie z USA. Wybicie jednej ze stref powinno być dobrym potwierdzeniem kierunku.
Jakbym miał obstawiać, to nadal jestem za wybiciem w górę. Ponieważ zakładam scenariusz, gdzie dane są lepsze od oczekiwań i mamy pozytywną reakcję. Rynek zweryfikuje.